Blędami które najczęściej odstraszają klientów na stronie internetowej są: koncentrowanie się na sobie zamiast na problemach klientów, nadmierne przechwalanie się kosztem konkretnych informacji, brak segmentacji oraz zbyt duże bloki tekstu.
Często spotykanymi błędami są również: brak autentyczności oraz sekcji “O nas”, nieintuicyjna nawigacja na nawet nie działające formularze lub przyciski których kliknięcie nic nie powoduje.
Poniższy artykuł dokładnie opisuje te wszystkie błędy oraz wiele innych. Dowiesz się jak nie utrudniać klientom skorzystania z twoich usług lub zakupienia Twojego produktu.
Piszesz o sobie a nie o problemach klientów
Jednym z najczęstszych błędów popełnianych przy tworzeniu strony internetowej firmy jest koncentracja na sobie zamiast na problemach klientów. Wiele firm popada w pułapkę autopromocji, zapominając, że to klient i jego potrzeby powinny być w centrum uwagi.
Unikaj nagłówków w stylu "Jesteśmy liderami rynku od 20 lat"
Wyobraź sobie, że wchodzisz na stronę firmy szukając rozwiązania swojego problemu, a pierwszy nagłówek jaki widzisz to "Jesteśmy liderami rynku od 20 lat". Czy taka informacja jest dla Ciebie istotna na tym etapie? Czy odpowiada na Twoje pytania i wątpliwości? Prawdopodobnie nie.
Takie nagłówki są przejawem myślenia firmy o niej samej, a nie o kliencie. Owszem, informacja o pozycji na rynku może być istotna, ale nie jako główny komunikat na stronie.
Pisz o problemach klienta i oferuj rozwiązania
Zamiast pisać o sobie, skoncentruj się na problemach i potrzebach swoich potencjalnych klientów. Zastanów się:
- Z jakimi wyzwaniami się mierzą?
- Jakich rozwiązań poszukują?
- Co ich boli, frustruje, niepokoi?
- O czym marzą i jakie mają aspiracje?
Gdy poznasz odpowiedzi na te pytania, przygotuj nagłówki i treści, które bezpośrednio adresują problemy klientów i oferują wartościowe rozwiązania.
Przykładowo, zamiast nagłówka "Jesteśmy liderami rynku od 20 lat", postaw na komunikat w stylu "Oszczędź 10 godzin tygodniowo na zarządzaniu projektami". Taki przekaz od razu wskazuje na konkretną bolączkę klienta (marnowanie czasu na zarzadzanie projektami) i obiecuje rozwiązanie (oszczędność 10 godzin tygodniowo).
O sobie możesz wspomnieć w drugiej kolejności
Nie oznacza to oczywiście, że w ogóle nie możesz pisać o swojej firmie. Informacje o Twojej pozycji, doświadczeniu czy ofercie są jak najbardziej potrzebne. Jednak na stronie głównej powinny znaleźć się poniżej głównego nagłówka skierowanego do klienta.
Idealnym miejscem na przedstawienie się jest np. podtytuł sekcji hero lub jeden z kolejnych akapitów. Możesz tam zamieścić kilka słów o sobie, jednak pamiętaj, że główna funkcja tych treści to zbudowanie wiarygodności i zaufania, a nie przechwałki.
Zamiast przechwalania odpowiadaj na pytania klientów
Kolejnym błędem jest nadmierne przechwalanie się zamiast odpowiadania na realne pytania i wątpliwości klientów. Jest to błąd ściśle powiązany z poprzednim. W tym przypadku jednak chodzi nie o pisanie czego to nie robimy a bardzie jacy to nie jesteśmy super. Wyświetlanie na stronie niezliczonych nagród, certyfikatów i wyróżnień nie zawsze przynosi pożądany efekt.
Uważaj z informacjami o zdobytych nagrodach
Oczywiście umieszczenie na stronie informacji o zdobytych nagrodach nie jest niczym złym. Może to podnieść wiarygodność i prestiż Twojej marki w oczach klientów. Jednak warto to robić z umiarem i wyczuciem.
Ważne jest, by nagrody, którymi się chwalisz, były rozpoznawalne i istotne dla Twoich odbiorców. Wyróżnienie zdobyte w branżowym konkursie, o którym mało kto słyszał, niekoniecznie zrobi wrażenie na potencjalnych klientach. Z kolei znana i ceniona nagroda może realnie wzmocnić Twój przekaz.
Niezliczone liczniki zrealizowanych projektów zwykle nie działają
Wiele firm sądzi, że informacje typu "1000+ zrealizowanych projektów" czy "500+ zadowolonych klientów" wzbudzą zaufanie odbiorców. Niestety dziś takie chwyty są już nadużywane i często przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego.
Współcześni konsumenci są dość sceptyczni wobec treści marketingowych. Gdy widzą tego typu liczniki, często podejrzewają, że są one zawyżone lub wręcz zmyślone. Zamiast zaufania, pojawia się nieufność.
Opłacone nagrody to prosta droga do utraty wiarygodności
Niestety zdarza się, że firmy chwalą się na swoich stronach nagrodami, za które... po prostu zapłaciły. Takie praktyki to proszenie się o kłopoty.
W dobie internetu bardzo łatwo zweryfikować wiarygodność i prestiż różnych wyróżnień. Jeśli klienci odkryją, że nagroda, którą się chwalisz, została przyznana w konkursie, gdzie jedynym kryterium była opłata za uczestnictwo, Twoja marka momentalnie straci w ich oczach. Efekt będzie odwrotny od zamierzonego - zamiast zaufania pojawi się niechęć i poczucie, że próbujesz ich oszukać.
Dlatego jeśli już chcesz chwalić się nagrodami na stronie, upewnij się, że są one faktycznie wartościowe i zdobyte uczciwie. W przeciwnym razie lepiej z nich zrezygnować.
Zamiast przechwalania się postaw na wartościowe treści
Oczywiście nie oznacza to, że Twoja strona ma być zupełnie pozbawiona informacji o sukcesach, nagrodach czy liczbie klientów. Chodzi raczej o wyważenie proporcji i niestawianie takich przechwałek jako głównego przekazu.
Zamiast eksponować nagrody, skoncentruj się raczej na dostarczaniu treści, które będą wartościowe i pomocne dla Twoich odbiorców. Pomyśl, jakich informacji poszukują, jakie wątpliwości chcą rozwiać, jakie pytania zadają. I odpowiadaj na te pytania w pierwszej kolejności.
Wyobraź sobie, że planujesz remont łazienki i szukasz firmy, która go wykona. Wchodzisz na stronę firmy remontowej A i widzisz długą listę zdobytych przez nią wyróżnień - niestety żadne z nich nic Ci nie mówi. Na stronie znajdujesz też licznik "1000+ wykonanych remontów", ale podchodzisz do niego ze sporym sceptycyzmem. Nie znajdujesz za to odpowiedzi na nurtujące Cię pytanie - jak długo może potrwać remont Twojej łazienki i z jakimi kosztami musisz się liczyć.
Załóżmy teraz, że wchodzisz na stronę konkurencyjnej firmy remontowej B. Zamiast przechwalania się, firma oferuje praktyczny poradnik "Ile kosztuje remont łazienki i jak długo trwa?". W poradniku znajdujesz dokładnie te informacje, których potrzebujesz. Przy okazji firma potwierdza swoją ekspercką pozycję w branży. Dopiero pod koniec poradnika znajduje się krótka wzmianka o nagrodzie "Łazienka roku", zdobytej przez firmę w prestiżowym konkursie.
Jak myślisz, oferta której firmy wyda Ci się bardziej przekonująca - A czy B? Zapewne tej drugiej - bo dostarcza Ci realnej wartości i odpowiada na Twoje pytania, zamiast tylko przechwalać się sukcesami.
Duże bloki tekstu, których nikt nie czyta
Kolejnym błędem popełnianym przez firmy na stronach internetowych jest publikowanie długich, monotonnych bloków tekstu. Takie treści są trudne w odbiorze, nużą czytelnika i zniechęcają do dalszej lektury. W efekcie przekaz marketingowy nie dociera do odbiorcy, a strona nie spełnia swojej roli.
W internecie liczy się skrótowość i przejrzystość
Pisząc treści na stronę www, zawsze miej na uwadze specyfikę konsumpcji treści w internecie. Użytkownicy przeglądają strony internetowe inaczej niż czytają np. książki czy gazety. Zazwyczaj robią to szybko, pobieżnie, "skanując" wzrokiem w poszukiwaniu interesujących ich informacji.
Tylko nieliczne osoby, czytają treści na stronach od deski do deski, słowo po słowie. Większość internautów po prostu nie ma na to czasu ani cierpliwości. Jeśli nie znajdą szybko tego, czego szukają, po prostu opuszczą Twoją stronę i pójdą gdzie indziej.
Dlatego tak ważne jest, by treści na stronie były możliwie zwięzłe, przejrzyste i dobrze ustrukturyzowane. Długie bloki tekstu, bez śródtytułów, akapitów czy punktów po prostu odstraszą czytelników.
Dziel treść na akapity, używaj nagłówków i wypunktowań
Aby uniknąć efektu "ściany tekstu", stosuj proste zabiegi ułatwiające lekturę i nawigację po treści. Przede wszystkim, dziel tekst na krótkie akapity - każdy powinien zawierać jedną, dwie myśli przewodnie. Unikaj akapitów dłuższych niż 3-4 zdania.
Używaj śródtytułów - najlepiej w formie pytań lub hasłowych stwierdzeń. Śródtytuły pozwalają czytelnikowi szybko zorientować się w strukturze tekstu i wyłowić interesujące go fragmenty. Jednocześnie wprowadzają wizualne "przerwy" w tekście, co ułatwia jego przyswajanie.
Tam, gdzie to możliwe, stosuj wypunktowania i wylistowania zamiast długiego tekstu ciągłego. Wypunktowania świetnie sprawdzają się do prezentacji np. cech produktu, kroków w procesie, listy korzyści itp. Pozwalają przedstawić treść w sposób możliwie skondensowany i przejrzysty.
Pisz językiem korzyści i prostym słownictwem
Oprócz odpowiedniej struktury tekstu, ważne jest też, by sam język był możliwie przystępny i zrozumiały dla odbiorcy. Unikaj branżowego żargonu, skomplikowanej terminologii czy długich, zawiłych zdań.
Pisz w sposób prosty, konkretny i zorientowany na korzyści dla czytelnika. Zamiast opisywać produkt czy usługę od strony technicznej, skoncentruj się na tym, co zyskuje klient. Wskaż, jakie problemy rozwiązuje Twoja oferta, jakie potrzeby zaspokaja, jakie aspiracje pozwala realizować.
Załóżmy że szukasz nowego smartfona. Wchodzisz na stronę producenta i trafiasz na długi, kilkuakapitowy tekst opisujący najnowszy model. Tekst jest ciągły, pisany fachowym językiem, pełen technicznych specyfikacji i niezrozumiałych terminów. Czujesz, jak Twoja uwaga słabnie z każdą kolejną linijką. W końcu opuszczasz stronę zniechęcony, nie do końca rozumiejąc, czym ten smartfon różni się od innych i co zyskasz, kupując go.
Teraz wyobraź sobie, że trafiasz na stronę konkurencyjnego producenta smartfonów. Zamiast długiego, fachowego opisu, widzisz tekst podzielony na krótkie akapity i sekcje z atrakcyjnymi nagłówkami typu "Zrób idealne zdjęcie za jednym dotknięciem" czy "Bateria, która wytrzyma nawet 3 dni". Pod każdym nagłówkiem znajdujesz kilka przejrzystych punktów prezentujących kluczowe cechy i korzyści. Język jest prosty i zrozumiały, zorientowany na praktyczne zastosowania i rozwiązywanie Twoich problemów.
Który opis zachęci Cię do dalszego czytania i ostatecznie podjęcia decyzji o zakupie? Zapewne ten drugi, bo jest przejrzysty, przystępny i koncentruje się na tym, co naprawdę Cię interesuje jako klienta.
Edukuj zamiast twardej sprzedaży - zainspiruj się Incepcją
Prowadząc sprzedaż na stronie internetowej, warto zainspirować się filmem "Incepcja". W tym thrillerze science-fiction celem bohaterów było zaszczepienie w umyśle śpiącego człowieka określonej idei w taki sposób, by obudził się on przekonany, że to jego własna myśl.
Analogicznie należy prowadzić komunikację z klientem na stronie www. Zamiast atakować go twardą sprzedażą i agresywną promocją oferty, lepiej postawić na edukację i dostarczanie wartościowych treści.
Odpowiadaj na pytania i obiekcje klienta
Przygotuj treści, które adresują najczęstsze wątpliwości i pytania potencjalnych klientów. Mogą to być np.:
- Szczegółowe opisy korzyści płynących z Twoich produktów/usług
- Porównania z konkurencyjnymi rozwiązaniami
- Odpowiedzi na często zadawane pytania (sekcja FAQ)
- Wyjaśnienia jak przebiega proces zakupu i obsługi klienta
- Gwarancje, rękojmie i zasady ewentualnych zwrotów
Chodzi o to, by klient po lekturze Twojej strony nie miał już żadnych obiekcji i wątpliwości. By był przekonany, że oferujesz mu najlepsze możliwe rozwiązanie jego problemów.
Zaoferuj produkt nie do odrzucenia
Gdy klient będzie już "oswojony" z Twoją ofertą dzięki wartościowym treściom, przedstaw mu propozycję nie do odrzucenia. Zadbaj o to, by oferta była:
- Skrojona na miarę jego potrzeb (spersonalizowana)
- Dopasowana cenowo do budżetu klienta (pamiętaj, że nie musi być dla każdego)
- Łatwo dostępna (szybka wysyłka, różne formy płatności)
- Obłożona gwarancjami (zwrot pieniędzy, darmowe naprawy)
Gdy oferta będzie wystarczająco kusząca, klient sam zdecyduje się na współpracę. Nie będzie miał poczucia, że mu ją narzucasz, bo to będzie "jego własna decyzja".
Pamiętaj - nikt nie lubi, gdy wciska mu się produkty na siłę. Dlatego na Twojej stronie www stawiaj na edukację klienta i budowanie jego zaufania. Ofertę sprzedażową zostaw na koniec - jako zwieńczenie całego procesu, a nie punkt wyjścia. To pozwoli uniknąć odrzucenia oferty i zyskać przychylność klienta.
Prezentujesz wszystko w jednym miejscu
Kolejnym błędem popełnianym przez firmy na stronach internetowych jest prezentowanie wszystkich informacji i ofert w jednym miejscu. Takie podejście "jeden rozmiar dla wszystkich" rzadko jest skuteczne, bo nie uwzględnia różnorodności odbiorców i ich potrzeb.
Różni klienci mają różne potrzeby i oczekiwania
Twoi potencjalni klienci to nie jednolita masa. To raczej zbiór różnych person, z których każda ma swoje unikalne potrzeby, problemy, oczekiwania i preferencje. Przykładowo:
- Część klientów może szukać najtańszej oferty, podczas gdy inni cenią przede wszystkim jakość.
- Niektórzy klienci są bardzo dobrze zorientowani w Twojej branży, inni dopiero zaczynają poszukiwania i potrzebują podstawowych informacji.
- Jedni klienci preferują kontakt telefoniczny, inni chcą wszystko załatwić online.
Próba odpowiedzenia na te różne potrzeby w ramach jednej, uniwersalnej strony czy oferty to proszenie się o kłopoty. Taka strona będzie prawdopodobnie przeładowana informacjami, chaotyczna i trudna w nawigacji. W efekcie każdy znajdzie na niej "coś dla siebie", ale nikt nie będzie w pełni usatysfakcjonowany.
Segmentuj klientów i personalizuj komunikację
Rozwiązaniem jest segmentacja klientów i dostosowanie komunikacji do poszczególnych grup. Zamiast jednej uniwersalnej strony, lepiej stworzyć osobne strony czy sekcje dostosowane do różnych person i ich ścieżek zakupowych.
Przykładowo, jeśli sprzedajesz zarówno do klientów indywidualnych, jak i biznesowych, rozważ stworzenie dwóch osobnych sekcji na stronie - "Dla Ciebie" i "Dla firm". Każda z nich powinna mieć nieco inną strukturę, zakres informacji i styl komunikacji, dostosowane do specyfiki danego segmentu.
Podobnie, jeśli oferujesz różne produkty czy usługi, warto stworzyć dla nich osobne podstrony. Dzięki temu klient zainteresowany konkretnym rozwiązaniem od razu trafi na dedykowaną mu stronę, zamiast przedzierać się przez gąszcz nieistotnych dla niego informacji.
Kieruj klientów spersonalizowaną ścieżką
Segmentacja i personalizacja to nie tylko kwestia struktury strony, ale też komunikacji marketingowej. Nowoczesne narzędzia, takie jak marketing automation czy personalizacja w czasie rzeczywistym, pozwalają dostosować przekaz do konkretnego odbiorcy na podstawie jego zachowania na stronie, historii zakupowej czy profilu demograficznego.
Przykładowo, jeśli klient wraca na Twoją stronę po raz kolejny, zamiast pokazywać mu po raz n-ty ten sam komunikat powitalny, możesz zaprezentować spersonalizowane rekomendacje produktowe na podstawie jego wcześniejszych interakcji.
Takie podejście pozwala prowadzić klienta spersonalizowaną ścieżką, dostarczając mu w każdym momencie najbardziej dopasowane informacje i oferty. Przekłada się to na lepsze doświadczenie użytkownika, wyższe konwersje i większą lojalność klientów.
Podziel swoją stronę na sekcje i podstrony dedykowane różnym grupom odbiorców i ich unikatowym potrzebom. Wykorzystaj narzędzia personalizacji, by prowadzić klienta spersonalizowaną ścieżką przez proces zakupowy. To kluczowe dla zapewnienia dobrego doświadczenia użytkownika i maksymalizacji konwersji.
Jeśli nic nie zmienisz to nic się nie zmieni …
Jednym z największych błędów, jakie firmy popełniają w kontekście swoich stron internetowych, jest pozostawienie ich bez zmian po opublikowaniu. Wielu przedsiębiorców traktuje stronę www jako projekt jednorazowy - coś, co wystarczy raz stworzyć, by działało przez lata. Niestety, takie podejście rzadko przynosi dobre rezultaty, szczególnie w obecnych czasach…
Rynek i oczekiwania klientów stale się zmieniają
Twoja strona internetowa nie funkcjonuje w próżni. Otaczają ją dynamicznie zmieniające się realia rynkowe i technologiczne. To, co było innowacyjne i atrakcyjne dla klientów kilka lat temu, dziś może być już przestarzałe i nieskuteczne.
Wystarczy spojrzeć na ewolucję trendów w designie stron www - to, co kiedyś było standardem (np. suwaki, długie strony zbudowane w oparciu o Parallax), dziś jest już passé. Zmieniają się też preferencje i zachowania użytkowników - przykładowo coraz więcej osób przegląda strony na urządzeniach mobilnych, co wymaga responsywnego designu i optymalizacji.
Jeśli Twoja strona nie nadąża za tymi zmianami, stopniowo staje się coraz mniej skuteczna. Przestaje przyciągać uwagę, angażować użytkowników, generować leady i sprzedaż. W skrajnych przypadkach może nawet odstraszać potencjalnych klientów, którzy postrzegają ją jako przestarzałą i mało profesjonalną.
Ciągłe doskonalenie strony to konieczność
Aby uniknąć tego problemu, konieczne jest ciągłe monitorowanie i doskonalenie strony internetowej. Traktuj ją nie jako projekt jednorazowy, a raczej jako nieustannie ewoluujący organizm, który trzeba stale dostosowywać do zmieniających się warunków.
Co to oznacza w praktyce? Przede wszystkim regularne analizowanie danych i wskaźników, takich jak ruch na stronie, współczynnik odrzuceń, konwersje czy zaangażowanie użytkowników. Narzędzia takie jak Google Analytics pozwalają na bieżąco śledzić te metryki i wychwytywać potencjalne problemy (np. strony o wysokim współczynniku odrzuceń).
Na podstawie tych danych możesz wprowadzać stopniowe usprawnienia - optymalizować treści, poprawiać nawigację, eliminować elementy, które nie działają. Warto też regularnie odświeżać design strony, by nadążał za aktualnymi trendami i standardami.
Testowanie nowych rozwiązań to podstawa
Istotnym elementem ciągłego doskonalenia strony są testy A/B. Polegają one na stworzeniu dwóch wersji danego elementu (np. przycisku CTA czy nagłówka) i kierowaniu na nie ruchu, by sprawdzić, która wersja lepiej się sprawdza.
Testy A/B pozwalają optymalizować stronę w oparciu o twarde dane, zamiast intuicji czy subiektywnych opinii. Dzięki nim możesz stopniowo, małymi krokami poprawiać skuteczność strony, eliminując elementy, które nie działają i wzmacniając te, które przynoszą rezultaty.
Brak sekcji: O nas
Jeśli uważnie przeczytałeś wcześniejsze sekcje tego artykułu to zapewne myślisz teraz: “Ale Adam przecież miało nie być o nas tylko o pytaniach klienta. O co ostatecznie w tym wszystkim chodzi”. Już spieszę z wyjaśnieniem :)
Ludzie kupują od ludzi, nie od firm
Dlaczego sekcja "O nas" jest tak istotna? Ponieważ ludzie preferują robić biznesy z tymi, których znają, lubią i którym ufają. A trudno zbudować taką relację, jeśli klient nie ma pojęcia, kim jesteś, jaka jest historia Twojej firmy, jakie wartości wyznajesz.
Sekcja "O nas" to miejsce, gdzie możesz się przedstawić, opowiedzieć swoją historię, pokazać ludzką twarz swojej marki. To tu budujesz fundamenty relacji z potencjalnym klientem, sprawiasz, że przestaje postrzegać Cię jako anonimową korporację, a zaczyna widzieć zespół zaangażowanych ludzi z misją.
Bez tej sekcji Twoja strona może sprawiać wrażenie bezosobowej i generycznej. Klient może mieć wątpliwości co do Twojej wiarygodności i autentyczności. W efekcie może wybrać konkurencję, która lepiej komunikuje kim jest i co reprezentuje.
Tylko pamiętaj, że o Tobie ma być jedynie sekcja lub podstrona! Nie możesz cały czas pisać o sobie. Pokaż, że za tekstem jest prawdziwy człowiek ale nie skupiaj na tym całej strony!
O nas to nie miejsce na suche fakty
Oczywiście sama obecność sekcji "O nas" to nie wszystko. Równie ważna jest jej treść i forma. Wiele firm popełnia błąd, zamieszczając tu suche, encyklopedyczne informacje - datę założenia, strukturę organizacyjną, osiągnięcia itp. Tymczasem sekcja "O nas" to nie notka w Wikipedii, a przestrzeń do snucia angażującej opowieści.
Zamiast suchych faktów, postaw na storytelling. Opowiedz historię powstania firmy, przedstaw jej misję i wartości, pokaż ludzi stojących za marką. Używaj języka korzyści - podkreślaj, co Twoje wartości i doświadczenie oznaczają dla klienta, jak przekładają się na jakość oferowanych produktów czy usług.
Nie bój się też pokazać osobowości swojej marki. Sekcja "O nas" to świetne miejsce, by komunikować swój unikalny styl i charakter. Czy jesteś marką nowoczesną i dynamiczną, czy raczej tradycyjną i opartą na wartościach? Ton i styl Twojej sekcji "O nas" powinien to odzwierciedlać.
O nas to nie tylko tekst
Pisząc o sekcji "O nas", łatwo skupić się tylko na warstwie tekstowej. Tymczasem równie ważne są tu elementy wizualne - zdjęcia, grafiki, ewentualnie także materiały wideo.
Fotografie zespołu, biura, procesu produkcji - to potężne narzędzia budowania autentyczności i zaufania. Widząc twarze ludzi stojących za marką, wnętrze firmy, miejsce powstawania produktów, klient dużo łatwiej połączy się z Twoją marką emocjonalnie. Zdjęcia przemawiają silniej niż sam tekst - warto to wykorzystać.
Załóżmy, że szukasz firmy robiącej meble na wymiar. Wchodzisz na stronę firmy X - znajdujesz tam atrakcyjne zdjęcia produktów, opisy usług, cennik. Wszystko wygląda profesjonalnie, ale czegoś brakuje. Nie masz pojęcia, kto stoi za tą firmą, jakie ma doświadczenie, jakie wartości reprezentuje.
Teraz wchodzisz na stronę konkurencyjnej firmy Y. Obok podobnych informacji o ofercie, znajdujesz tu rozbudowaną sekcję "O nas". Widzisz zdjęcie założyciela, opis jego pasji do stolarstwa, historię powstania firmy. Czytasz o wartościach, jakie wyznaje zespół - dbałość o detale, szacunek do klienta, miłość do drewna. Oglądasz zdjęcia pracowni, poznając twarze stolarzy tworzących meble.
Którą firmę prawdopodobnie wybierzesz? Zapewne firmę Y, bo dała Ci szansę poznać i polubić ludzi stojących za marką. Sprawiła, że postrzegasz ją nie tylko jako dostawcę usług, ale też jako zespół zaangażowanych profesjonalistów z misją.
Podsumowując - nie lekceważ sekcji "O nas" na swojej stronie internetowej. To miejsce budowania relacji i zaufania z potencjalnym klientem. Zamiast suchych faktów, postaw na angażujące treści i przekonujące materiały wizualne. Pokaż ludzką twarz swojej firmy, a łatwiej przekonasz klientów do współpracy. Pamiętaj - ludzie kupują od ludzi, nie od bezosobowych korporacji. Daj im szansę poznać i polubić Twoją markę w sekcji "O nas".
Brak potwierdzenia społecznego. Pokaż testimoniale!
Potencjalni klienci, po zapoznaniu z Twoją stroną, często zadają sobie pytanie: "Czy to wszystko prawda? Czy ta firma faktycznie jest tak dobra, jak sama o sobie mówi?". Tutaj z pomocą przychodzi potwierdzenie społeczne, a w szczególności testimoniale.
Rekomendacje innych budują zaufanie
Potwierdzenie społeczne to potężne narzędzie perswazji. Jego siła polega na tym, że jako ludzie mamy tendencję do podążania za tłumem i ufania wyborom innych. Jeśli widzimy, że ktoś już skorzystał z danej oferty i był z niej zadowolony, sami jesteśmy bardziej skłonni zaufać danej marce.
Testimoniale to najbardziej bezpośrednia forma potwierdzenia społecznego. To po prostu rekomendacje i opinie zadowolonych klientów, którzy opisują swoje pozytywne doświadczenia z Twoją firmą. Taka rekomendacja działa dużo silniej niż nawet najbardziej przekonujący opis oferty stworzony przez samą firmę.
Dlaczego? Bo testimoniale są autentyczne i bezstronne. To nie firma sama siebie chwali, ale robią to z własnej woli jej klienci. Taka rekomendacja buduje zaufanie i wiarygodność, pokazuje, że za marketingowymi hasłami stoją realne doświadczenia i satysfakcja odbiorców.
Różne rodzaje testimoniali
Testimoniale mogą przybierać różne formy. Najbardziej podstawową są po prostu cytaty zadowolonych klientów, umieszczone w widocznym miejscu na stronie (np. na stronie głównej czy przy opisie konkretnej usługi). Takie cytaty powinny być odpowiednio wyeksponowane graficznie i opatrzone imieniem oraz nazwiskiem (ewentualnie też stanowiskiem czy firmą) autora, co zwiększa ich wiarygodność.
Jeszcze lepiej, jeśli cytat jest połączony ze zdjęciem klienta - taka fotografia dodatkowo uwiarygadnia przekaz, pokazując, że za opinią stoi realna osoba. Oczywiście zdjęcie powinno być autentyczne i dobrej jakości.
Oprócz cytatów, świetną formą testimoniali są też video-rekomendacje. Krótki film, na którym zadowolony klient opowiada o swoich doświadczeniach z Twoją marką, może być niezwykle przekonujący. Video dodaje autentyczności i pozwala odbiorcy nie tylko usłyszeć, ale też zobaczyć i niejako "poczuć" satysfakcję klienta.
Testimoniale powinny być konkretne
Aby testimoniale były skuteczne, nie mogą być ogólnikowe. Mało przekonujące są opinie typu "świetna firma", "polecam" itp. Dużo lepiej sprawdzają się rekomendacje, które wskazują na konkretne korzyści czy rozwiązane problemy.
Przykładowo, zamiast ogólnego "super usługa", lepszy będzie cytat w stylu: "Dzięki usłudze X oszczędziłem 10 godzin tygodniowo, które mogę teraz poświęcić na rozwój firmy". Taki przekaz jest nie tylko bardziej wiarygodny, ale też pokazuje potencjalnemu klientowi namacalne korzyści, jakich może się spodziewać. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że w rzeczywistości może wyjść różnie jednak taka treść testimoniala jest ideałem do którego powinniśmy dążyć.
Dobrym pomysłem jest też dobór testimoniali pod kątem różnych segmentów odbiorców czy etapów ścieżki zakupowej. Inne opinie będą przekonujące dla nowych klientów szukających ogólnych informacji, a inne dla tych, którzy są już na etapie porównywania konkretnych ofert.
Załóżmy, że planujesz zainwestować w oprogramowanie CRM dla swojej firmy. Wchodzisz na stronę dostawcy X - znajdujesz tam szczegółowy opis funkcjonalności, cennik, informacje o firmie. Wszystko wygląda dobrze "na papierze", ale nie masz pewności, czy to faktycznie się sprawdzi w Twojej firmie.
Teraz odwiedzasz stronę konkurencyjnego dostawcy Y. Obok podobnych informacji o produkcie, widzisz tu sekcję z testimoniami. Znajdujesz opinię prezesa firmy podobnej do Twojej, który opisuje, jak wdrożenie tego CRM pozwoliło mu zwiększyć sprzedaż o 15% i zaoszczędzić 5 godzin tygodniowo na ręcznym wprowadzaniu danych. Jest też video-rekomendacja od zadowolonego użytkownika, który chwali intuicyjność i łatwość obsługi systemu.
Który system CRM będziesz bardziej skłonny wybrać? Zapewne ten od dostawcy Y, bo jego wartość potwierdzają nie tylko marketingowe opisy, ale też realne doświadczenia innych przedsiębiorców. Dodatkowo zawsze możesz skontaktować się z tą osobą i zapytać jak system sprawuje się w jego firmie.
Wieczna gra pozorów - duzi udają małych a mali dużych
Duże korporacje często próbują ocieplić swój image, udając mniejsze, bardziej "ludzkie" marki. Z kolei małe firmy nierzadko starają się wyglądać na większe i bardziej "korporacyjne" niż są w rzeczywistości. Jednak ta gra pozorów rzadko jest skuteczna i może przynieść więcej szkody niż pożytku.
Klienci cenią autentyczność
Konsumenci stali się niezwykle wyczuleni na wszelkie przejawy nieautentyczności czy nieszczerości marek. Próby kreowania fałszywego wizerunku są szybko demaskowane i mogą poważnie zaszkodzić reputacji firmy.
Jeśli duża korporacja nagle zaczyna na swojej stronie udawać małą, lokalną firmę, używając kolokwialnego języka i "domowych" zdjęć, łatwo może zostać posądzona o cynizm i manipulację. Klienci mogą poczuć się oszukani, co podważy ich zaufanie do marki.
Z kolei gdy mała firma próbuje na siłę wyglądać na dużą korporację, używając przesadnie formalnego języka i stockowych zdjęć biurowców, efekt też może być odwrotny od zamierzonego. Zamiast profesjonalizmu i wiarygodności, taka strona może komunikować pretensjonalność i brak pewności siebie.
Bądź sobą, to wystarczy - o ile dostarczasz wartość …
Zamiast wdawać się w grę pozorów, lepiej postawić na autentyczność. Twoja strona internetowa powinna szczerze odzwierciedlać to, kim jesteś jako firma - Twoje wartości, Twoją kulturę organizacyjną, Twój unikalny styl.
Jeśli jesteś dużą korporacją, nie bój się tego komunikować. Podkreślaj swoje doświadczenie, zasięg, stabilność. Jednocześnie pokazuj ludzką twarz swojej marki - przedstawiaj swój zespół, opisuj swoje inicjatywy społeczne, udostępniaj "kulisy" swojej działalności. Bądź profesjonalny, ale nie zimny czy arogancki.
Jeśli jesteś małą firmą, widź w tym swoją siłę, a nie powód do wstydu. Podkreślaj swoją elastyczność, indywidualne podejście do klienta, bezpośrednie relacje. Nie udawaj korporacji, ale też nie trać swojego profesjonalizmu. Pokaż, że choć jesteś mały, jesteś ekspertem w swojej dziedzinie i oferujesz wysoką jakość.
Ostatecznie dla każdego znajdzie się miejsce na rynku. Biznes to w większości przypadków maraton a nie sprint a raczej nie chcesz musieć udawać przez kolejne 10 lat.
Spójność marki to podstawa
Kluczem do autentyczności jest spójność. Twoja strona internetowa powinna komunikować te same wartości i ten sam wizerunek, co Twoje pozostałe kanały komunikacji - media społecznościowe, materiały reklamowe, obsługa klienta itp.
Jeśli na swojej stronie prezentujesz się jako innowacyjny i nowoczesny, a Twoje profile w mediach społecznościowych wyglądają jak z poprzedniej dekady, taka niespójność natychmiast zostanie zauważona. Jeśli opisujesz siebie jako firmę bliską klientowi, a Twoja obsługa jest zdystansowana i biurokratyczna, obietnica zostanie niespełniona.
Aby uniknąć takich sytuacji, zadbaj o spójną strategię marki we wszystkich kanałach. Określ swoje kluczowe wartości i osobowość, a następnie konsekwentnie je komunikuj - zarówno na stronie www, jak i we wszystkich innych interakcjach z klientami.
Niedziałające formularze i martwe przyciski
Zepsuty formularz to stracona szansa
Formularze kontaktowe to często główny kanał, przez który potencjalni klienci próbują nawiązać kontakt z Twoją firmą. Może to być prośba o ofertę, pytanie o produkt, chęć umówienia spotkania itp. Każda taka interakcja to potencjalna szansa na sprzedaż lub budowanie relacji.
Co się jednak dzieje, gdy formularz nie działa? Użytkownik wpisuje swoje dane, klika "wyślij"... i nic. Żadnego potwierdzenia, żadnej informacji zwrotnej. W najlepszym przypadku klient spróbuje jeszcze raz, może poszuka innej drogi kontaktu. Ale równie prawdopodobne, że zniechęcony po prostu opuści Twoją stronę i pójdzie do konkurencji.
Taka sytuacja to nie tylko stracona szansa na konwersję, ale też potencjalna strata dla wizerunku marki. Klient może pomyśleć: "Skoro nie potrafią nawet sprawić, by formularz działał, to jak mogę im zaufać w kwestii produktów/usług?".
Martwy przycisk to ślepy zaułek
Przyciski CTA to z kolei kluczowe elementy ścieżki użytkownika na stronie. To one prowadzą klienta do pożądanej akcji - rejestracji, zakupu, pobrania materiałów itp. Ich rolą jest skłonienie do kliknięcia i przeprowadzenie użytkownika przez lejek konwersji.
Co jednak, jeśli przycisk nie działa? Użytkownik czyta przekonujący tekst, jest gotowy do działania, klika... i nic się nie dzieje. Strona nie reaguje, nie ma żadnej informacji zwrotnej. To jak trafienie w ślepy zaułek - ścieżka użytkownika zostaje przerwana, a potencjalna konwersja przepada.
Taka sytuacja jest nie tylko frustrująca dla klienta, ale też szkodliwa dla marki. Użytkownik może poczuć się oszukany - obiecano mu coś (np. darmowy e-book po kliknięciu), a obietnica nie została spełniona. To podważa wiarygodność i zaufanie do firmy.
Regularnie testuj, by uniknąć problemów
Jak uniknąć tych kłopotliwych sytuacji? Rozwiązaniem jest regularne testowanie formularzy i przycisków na stronie. Nie wystarczy sprawdzić raz, przy uruchomieniu strony - trzeba monitorować ich działanie w sposób ciągły.
Warto wprowadzić rutynę regularnych testów - przykładowo raz w tygodniu ktoś z zespołu powinien przejść przez wszystkie kluczowe formularze i przyciski, sprawdzając, czy działają poprawnie. W przypadku problemów, należy je natychmiast eskalować do działu IT i pilnować, by zostały rozwiązane.
Dobrą praktyką jest też wprowadzenie automatycznych monitoringów - narzędzi, które non-stop sprawdzają, czy wszystkie elementy strony działają i alarmują w przypadku awarii. To pozwala reagować proaktywnie, zanim problem dotknie użytkowników.
Warto też regularnie przeglądać i analizować dane z formularzy i przycisków - ile osób je wypełnia/klika, jaki procent wypełnień jest skuteczny itp. Nagły spadek tych wskaźników może sygnalizować problemy, które umknęły w innych testach.
Przykład z życia: Załóżmy, że prowadzisz sklep internetowy z eko-kosmetykami. Na stronie głównej masz duży, atrakcyjny baner reklamujący nową linię produktów - po kliknięciu ma prowadzić do strony z ofertą. Niestety, przez nieuwagę programisty, link za banerem jest nieprawidłowy - nie prowadzi do żadnej strony.
Kampania rusza, ruch na stronie rośnie, ale sprzedaż nowych produktów jest zerowa. Dopiero po kilku dniach, dzięki czujności działu obsługi klienta, problem wychodzi na jaw - okazuje się, że wielu użytkowników próbowało kliknąć w baner, ale trafiało w ślepy zaułek i rezygnowało z zakupów.
Gdyby baner był regularnie testowany, problem zostałby wykryty przed startem kampanii i potencjalne straty byłyby zminimalizowane. Gdyby monitorowano wskaźniki klikalności i konwersji, alarm podniesiono by dużo szybciej. Ale przez brak czujności, firma straciła nie tylko potencjalne zyski, ale też część zaufania klientów.
Podsumowanie
Istnieje wiele pułapek, w które łatwo wpaść przy tworzeniu i prowadzeniu strony internetowej. Najczęstsze błędy to koncentracja na firmie zamiast na kliencie, nadmierne przechwalanie się, publikowanie długich i niezrozumiałych treści, brak segmentacji oferty oraz zaniedbywanie aktualizacji strony.
Równie istotne są kwestie związane z budowaniem zaufania i autentyczności. Brak sekcji "O nas", nieumiejętne wykorzystanie potwierdzenia społecznego czy próby udawania innego rodzaju firmy niż jest się w rzeczywistości mogą skutecznie zniechęcić potencjalnych klientów. Nie można też zapominać o technicznych aspektach funkcjonowania strony - niedziałające formularze czy przyciski to prosta droga do utraty klientów i reputacji.
Kluczem do sukcesu jest ciągłe doskonalenie strony, regularne testowanie jej funkcjonalności i dbałość o autentyczny przekaz. Warto pamiętać, że strona www to nie statyczny projekt, ale dynamiczne narzędzie komunikacji z klientem, które wymaga stałej uwagi i dostosowywania do zmieniających się potrzeb rynku.
Unikając opisanych w artykule błędów i skupiając się na dostarczaniu realnej wartości klientom, możesz stworzyć stronę internetową, która skutecznie przyciągnie i zatrzyma odbiorców, przekładając się na sukces Twojego biznesu.
Najczęściej zadawane pytania
Dlaczego nie powinienem zbytnio mówić o mojej firmie na stronie głównej?
Klienci przychodzą na Twoją stronę szukając rozwiązań swoich problemów, nie informacji o Twojej firmie. Skupienie się na ich potrzebach i oferowaniu konkretnych rozwiązań jest bardziej efektywne w przyciąganiu i zatrzymywaniu uwagi potencjalnych klientów.
Jak długie powinny być akapity na mojej stronie?
Akapity powinny być krótkie, najlepiej 3-4 zdania. Długie bloki tekstu zniechęcają czytelników. Używaj nagłówków, wypunktowań i krótkich akapitów, aby treść była łatwiejsza do skanowania i przyswojenia.
Czy powinienem umieścić wszystkie informacje na jednej stronie?
Nie, lepiej jest segmentować treści i kierować je do różnych grup odbiorców. Stwórz osobne sekcje lub podstrony dla różnych produktów, usług lub typów klientów. To ułatwi nawigację i personalizację przekazu.
Czy powinienem używać profesjonalnego, formalnego języka na mojej stronie?
Zależy to od Twojej branży i grupy docelowej. Generalnie, lepiej jest używać prostego, zrozumiałego języka, który bezpośrednio komunikuje korzyści dla klienta. Unikaj żargonu i skomplikowanej terminologii, chyba że jest to absolutnie konieczne.
Jak mogę zwiększyć wiarygodność mojej strony?
Dodaj sekcję "O nas", umieść autentyczne testimoniale klientów, pokaż konkretne wyniki i case studies. Bądź transparentny i autentyczny w swojej komunikacji.
Jak często powinienem testować funkcjonalność mojej strony?
Regularne testy są konieczne. Ustanów rutynę cotygodniowego sprawdzania wszystkich formularzy, przycisków i linków. Rozważ też wdrożenie automatycznych narzędzi monitorujących.
Czy powinienem używać pop-upów i banerów reklamowych na mojej stronie?
Używaj ich ostrożnie. Zbyt wiele pop-upów i banerów może przytłaczać użytkowników i zwiększać współczynnik odrzuceń. Jeśli je stosujesz, upewnij się, że oferują realną wartość dla użytkownika i są łatwe do zamknięcia.
Adam Naworski